W miniony weekend udaliśmy się do Krakowa, a że weekend wydłużyliśmy o piątek, to po drodze wstąpiliśmy na parę godzin do Katowic do Muzeum Śląskiego - ale to już zobaczycie w następnym poście.
Edward pierwszy raz oglądał Kraków, więc nie obyło się bez Zamku Królewskiego oraz Smoka. Jednak większość czasu spędziliśmy na Kazimierzu. Idealne miejsce na weekendowy wypad, po to aby zagłębić się w starej kulturze, poprzeplatanej sztuką uliczną, małymi galeriami, mnóstwem knajpek z pysznym jedzeniem i jeszcze lepszą kawą. W wąskich, magicznych uliczkach czuliśmy się jak ryby w wodzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz